Mama nerwowo biegała po całym mieszkaniu i poprawiła wszystko, aby wyglądało idealnie. Co jakiś czas zaglądała do kuchni i patrzyła czy coś się nie przypala. Tak za kilkadziesiąt minut zacznie się kolacja bożonarodzeniowa. Siedziałem w pokoju z laptopem na kolanach i przeglądałem portale społecznościowe. Co chwilę dostałem życzenia na Facebooku i w SMS' ach. Nie mogłem być gorszy i napisałem do kilku bliższych mi osób życzenia. Takowe otrzymała Ada, Ogge, Spencer, Lovisa i parę osób z mojej klasy. O dziwo nikt się nie czepiał, że nic nie robię. Wydaje mi się to podejrzane. Ale może tak zwany "świąteczny nastrój" ich przepełnił i wszyscy są dla siebie mili. Nie wnikam.
Gdy już chciałem odłożyć laptopa, mama zawołała nas na kolację.
Ten wieczór nie był jakiś wyjątkowy. Obdarowałem rodzinę prezentami i sam dostałem trochę pieniędzy oraz słuchawki. Wszystkim podobały się ich podarunki. Zadowolony z dzisiejszego dnia wziąłem szybki prysznic i zasnąłem.
Gdy już chciałem odłożyć laptopa, mama zawołała nas na kolację.
Ten wieczór nie był jakiś wyjątkowy. Obdarowałem rodzinę prezentami i sam dostałem trochę pieniędzy oraz słuchawki. Wszystkim podobały się ich podarunki. Zadowolony z dzisiejszego dnia wziąłem szybki prysznic i zasnąłem.
***
Za ile ona skończy? No ile można zakładać głupią sukienkę? Gdy miałem pytać ona właśnie wyszła z garderoby. Miała na sobie śliczną czarną sukienkę z kloszowatym dołem sięgającym do połowy ud. Przed wyjściem założyła jeszcze czarne szpilki na platformie, co dodało jej kilka centymetrów. Czuje, że to będzie ciekawa noc.
Gdy dotarliśmy na miejsce było już dość sporo ludzi. Chyba tylko Aiden był trzeźwy, bo jako jedyny chodził prosto i nie bełkotał. Powitał nas w przedpokoju. Cały dom był bardzo nowoczesny i stylowy. Ogród również miał w sobie to coś. Wielki basen był w stanie pomieścić około 20 osób. W budynku panowały stonowane barwy. Głównie czerń, biel i różne odcienie szarości. Wewnątrz znajdowała się chyba połowa szkoły. Na powitanie wręczył nam czerwone kubeczki na pełnione alkoholem. Praktycznie jednym łykiem opróżniliśmy naczynia i dołączyliśmy do pozostałego grona bawiących się już pijanych nastolatków.
Za ile ona skończy? No ile można zakładać głupią sukienkę? Gdy miałem pytać ona właśnie wyszła z garderoby. Miała na sobie śliczną czarną sukienkę z kloszowatym dołem sięgającym do połowy ud. Przed wyjściem założyła jeszcze czarne szpilki na platformie, co dodało jej kilka centymetrów. Czuje, że to będzie ciekawa noc.
Gdy dotarliśmy na miejsce było już dość sporo ludzi. Chyba tylko Aiden był trzeźwy, bo jako jedyny chodził prosto i nie bełkotał. Powitał nas w przedpokoju. Cały dom był bardzo nowoczesny i stylowy. Ogród również miał w sobie to coś. Wielki basen był w stanie pomieścić około 20 osób. W budynku panowały stonowane barwy. Głównie czerń, biel i różne odcienie szarości. Wewnątrz znajdowała się chyba połowa szkoły. Na powitanie wręczył nam czerwone kubeczki na pełnione alkoholem. Praktycznie jednym łykiem opróżniliśmy naczynia i dołączyliśmy do pozostałego grona bawiących się już pijanych nastolatków.
*w tym samym czasie, mieszkanie Ady*
*Omar pov*
Zaraz północ. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie jeszcze lepszy niż ten. Jednak ten pozostanie na zawsze w mojej pamięci. W tym roku pierwszy raz się zakochałem, pocałowałem i poczułem bliskość drugiej osoby. To uczucie nie dopisania. Ehh... Było minęło. Kurwa ja go nadal kocham, ale jednocześnie nienawidzę.
-Omar?
-Tak?
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Nie. Przepraszam. Zamysłem się.
-Czy ty ciągle o nim myślisz?
-Niestety.
-To przestań. Czy ty na prawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo skomplikował ci życie? Zakończenie pewnych rozdziałów w życiu bywa czasem bolesne, ale ile można się użalać? Wróć do rzeczywistości i zapomnij o tym kutasie.-zamilkła na chwilę- To może inaczej. Gdybyś dostał możliwość cofnięcia się w czasie, znów byś go pokochał?
- Tak- odpowiedziałem po chwili namysłu.
- Jesteś dureń, wiesz?
-Aha dzięki też Cię kocham- odrzekłem sarkastycznie.
- Czy ty nadal tego nie widzisz? Potraktował cię jak zabawkę. Pobawił się i odstawił w kąt gdy tylko się mu znudziła. Rozumiesz?
Czy nadal nie dotarło pod kopułkę?
-W sumie masz trochę racji.
-Wiem, bo to ja.
-Ale rozumiesz, że nadal mi na nim zależy?
-Ten chuj potrafi tylko ranić. Nie chciałam ci tego mówić ale sam mnie do tego zmuszasz. Zanim przyszedłeś byłam w sklepie po jakieś jedzenie i twój kochany Felcio szedł z jakąś pustą blondynką pod rękę. A jeśli to nie jest wystarczającym dowodem na poziom jego kretyństwa to ja nie wiem co jest z tobą nie tak.
-Omar?
-Tak?
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Nie. Przepraszam. Zamysłem się.
-Czy ty ciągle o nim myślisz?
-Niestety.
-To przestań. Czy ty na prawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo skomplikował ci życie? Zakończenie pewnych rozdziałów w życiu bywa czasem bolesne, ale ile można się użalać? Wróć do rzeczywistości i zapomnij o tym kutasie.-zamilkła na chwilę- To może inaczej. Gdybyś dostał możliwość cofnięcia się w czasie, znów byś go pokochał?
- Tak- odpowiedziałem po chwili namysłu.
- Jesteś dureń, wiesz?
-Aha dzięki też Cię kocham- odrzekłem sarkastycznie.
- Czy ty nadal tego nie widzisz? Potraktował cię jak zabawkę. Pobawił się i odstawił w kąt gdy tylko się mu znudziła. Rozumiesz?
Czy nadal nie dotarło pod kopułkę?
-W sumie masz trochę racji.
-Wiem, bo to ja.
-Ale rozumiesz, że nadal mi na nim zależy?
-Ten chuj potrafi tylko ranić. Nie chciałam ci tego mówić ale sam mnie do tego zmuszasz. Zanim przyszedłeś byłam w sklepie po jakieś jedzenie i twój kochany Felcio szedł z jakąś pustą blondynką pod rękę. A jeśli to nie jest wystarczającym dowodem na poziom jego kretyństwa to ja nie wiem co jest z tobą nie tak.
Jak to szedł z kimś innym? Jak mógł? Nienawidzę go. Cholera to boli. Ja pierdolę. Nadal jest dla mnie ważny.
Kręciłem przecząco głową z niedowierzaniem. Kolejne łzy zbierały się w moich oczach. Z każdą kolejną sekundą wydostawały się i spływały po rozpalonych plikach zostawiając po sobie mokre ścieżki bólu.
- Kochaliśmy się pół żartem, pół serio.
On mnie żartem, ja go serio. To jakieś szaleństwo- powiedziałem jakby do siebie dławiąc się własnymi łzami- Idę do łóżka, myśląc o nim, budzę się, myśląc o nim, myślę o nim przez cały dzień.
Dziewczyna wymusiła z siebie wyłącznie "Cii" i mnie mocno przytuliła.
Kręciłem przecząco głową z niedowierzaniem. Kolejne łzy zbierały się w moich oczach. Z każdą kolejną sekundą wydostawały się i spływały po rozpalonych plikach zostawiając po sobie mokre ścieżki bólu.
- Kochaliśmy się pół żartem, pół serio.
On mnie żartem, ja go serio. To jakieś szaleństwo- powiedziałem jakby do siebie dławiąc się własnymi łzami- Idę do łóżka, myśląc o nim, budzę się, myśląc o nim, myślę o nim przez cały dzień.
Dziewczyna wymusiła z siebie wyłącznie "Cii" i mnie mocno przytuliła.
*Felix POV*
-Stary czy ciebie popierdolilo do reszty?
-Czemu no... Zwykły zakład.
-Tak kurna zwykły zakład!? Oczywiście, że zaliczenie jakiejś laski to zwykły zakład- wykrzyczałem z nutą ironii w głosie. - Tym bardziej, że nie założyłeś się ze mną tylko z Aidenem.
- No sorry stary ale jakoś tak wyszło
- Dobra a chociaż o co ten zakład?
- O stówkę
- KURWA IDIOTO! Nie będę pukał jakieś laski, bo ty masz zakład.
-Ej tylko jest jeszcze jeden aspekt, który pominąłem. To nie ma być jakaś laska.
-W sensie, bo nadal nie czaje
-Masz zaliczyć ...
-Czemu no... Zwykły zakład.
-Tak kurna zwykły zakład!? Oczywiście, że zaliczenie jakiejś laski to zwykły zakład- wykrzyczałem z nutą ironii w głosie. - Tym bardziej, że nie założyłeś się ze mną tylko z Aidenem.
- No sorry stary ale jakoś tak wyszło
- Dobra a chociaż o co ten zakład?
- O stówkę
- KURWA IDIOTO! Nie będę pukał jakieś laski, bo ty masz zakład.
-Ej tylko jest jeszcze jeden aspekt, który pominąłem. To nie ma być jakaś laska.
-W sensie, bo nadal nie czaje
-Masz zaliczyć ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz