*FELIX POV*
Rybka łapie powoli haczyk. Muszę jednak jeszcze raz wszystko przemyśleć i zaplanować, bo Ada wyjeżdża za trzy tygodnie na narty a czas tylka. Tego nie przewidziałem. Ale to nie problem potrzebuje dosłownie dwie godziny na modyfikację planu działania. Przed snem położyłem się i ślepo wetknąłem wzrok w sufit obmyślając plan. Biorąc pod uwagę wszystko i możliwe opcje z każdej sytuacji miałem minimum dwa wyjścia awaryjne. Chwyciłem telefon leżący pod poduszką i mimo godziny 23:37 udałem się z urządzeniem na balkon. Starałem się nie obudzić Vicky i pozostałych domowników.
Wybrałem numer i zadzwoniłem.
-Siema stary- powitałem pozytywną nutą w głosie.
-Ty wiesz, która jest teraz kurwa godzina!? - warknął na mnie podirytowany- Co chciałeś?
-Dobra więc chodzi o to, że jestem pewny z tym twoim zakładem. Tylko musisz mi trochę pomóc.
-Ok mów dalej
-Załatw mi GHB i flunitrazepan.
-Wow Wow stary co ty wymyśliłeś- powiedział z rozbawieniem.
-Ogge rusz tą łepetynką. Chyba od czegoś ją masz - odpowiedziałem również się śmiejąc.
- Na kiedy potrzebujesz? - zapytał już całkiem poważnie.
-Jak najszybciej. Ale najpóźniej na za dwa tygodnie- po moich słowach usłyszałem ciężkie westchnienie i ciszę.
-No dobra zrobię to co w mojej mocy- rzekł głośno wypuszczając powietrze z płuc.
Po tych słowach się rozłączył.
Dobra czyli połowa robotu z głowy. Jeszcze tylko jakąś imprezę zorganizować.
*OMAR POV*
Usłyszałem, że ktoś chodzi po mieszkaniu i od razu postanowiłem sprawdzić kto to. Moja ciekawość zaciagnęła mnie aż do wyjścia na balkon. Starałem się być niezauważalny. Na balkonie znajdował się Felix. Zauważyłem tam światełko pochodzące z jego telefonu. Coś czuję, że wyszedł zadzwonić. Tylko kto normalny o godzinie za dwadzieścia dwudziesta druga do kogoś wydzwania.
Usiadłem pod oknem i zbliżyłem głowę w stronę otwartych drzwi balkonowych.
Słyszałem dobrze całą rozmowę mimo, iż FeFe mówił pół szeptem. Zaraz zaraz co on mówił GH.. co? Muszę to sprawdzić w internecie. O nie chyba skończył rozmawiać. Dzięki temu, że w całym mieszkaniu panowały ciemności egipskie nie było możliwości żeby mnie zauważył. Gdy byłem pewny tego, że Sandy poszedł spać mogłem spokojnie wrócić do pokoju. Gwałtowne wziąłem telefon i wpisałem w Google "co to jest GH" i dopasowało mi pełny skrót "GHB".
Otworzyłem pierwszy wynik wyszukiwania.
O nie.
"Pigułka gwałtu (inaczej substancja GHB) służy do obezwładnienia niczego nieświadomej ofiary i jej seksualnego wykorzystania. Najczęściej wrzucana jest do drinków na imprezach w klubach i dyskotece. Ofiara nic nie pamięta i nie wie, co się z nią działo przez ostatnie godziny."
Po jakiego chuja mu takie świństwo!? Co on planuje? Czyli co zaczynamy zabawę w Omar aka agent 007?
Czy on chce... Kurwa. Czy on chce kogoś przelecieć? Albo mnie? Nie odpada. Może tamtą blondyneczke z sylwestra? Muszę to skonsultować z Adą. I to jak najszybciej. Zadzwonię rano, bo jakbym to zrobił teraz to udusiłaby mnie gołymi rękoma, ponieważ teraz prawdopodobnie śpi.
Coś czuję, że łatwo nie usnę.
Tak jak przewidywałem. Udało mi się iść spać dopiero kilka minut po trzeciej trzydzieści.